-
Brydż czyli Rosyjski Wist
Czy to się nam podoba czy nie, brydż powstał w carskiej Rosji (w angielskich klubach, gdzie w owym czasie życie towarzyskie spędzała męska część ówczesnej arystokracji). Grano tam w pewną odmianę angielskiego wista. Różnica sprowadzała się do tego, że w rozgrywce uczestniczyło tylko trzech graczy. Powód tego był prozaiczny – czwarty gracz w tym momencie szedł zamówić kolejną kolejkę, płacąc za nią z własnej kieszeni.
-
Gościnnie: Opłacalność końcówki
Jeżeli zapytamy, czy opłaca się grać końcówkę w kolor starszy na impasie (50% szans na wygraną), to usłyszymy odpowiedź, że tak. Jeżeli zapytamy, czy opłaca się grać końcówkę w kolor starszy na dwóch impasach (25% szans), to usłyszymy odpowiedź, że nie. Czy jest tak w istocie?
-
Gościnnie: Dynamika znajomości rozkładu kart
Przeciwnik otworzył 5 karo i jesteśmy na wiście. W co zagrać? Co wbijano nam w głowę? Czego bezskutecznie próbowano nas nauczyć?
Nie mamy niestety żadnego sekwensu typu AKDW, ani nawet AKD. Nie mamy singla, żeby próbować zdobyć przebitkę. Nie mamy też długiego koloru, w którym moglibyśmy szukać przebitki u partnera. Co gorzej, skład każdego z kolorów jest jak podręcznikowy przykład W co nie należy wistować. Co robimy?
-
Gościnnie: Brydż nowej fali
Najwyższy czas zrobić porządek z kartami. Pierwsza propozycja polega na zdegradowaniu Asa i zastąpieniu go Jedynką. Ma to o tyle sens, iż podobno zniknięcie Jedynki i pojawienie się Asa było skutkiem ubocznym Rewolucji Francuskiej, która nie zapisała się w historii w sposób szczególnie pozytywny.